Newsweek: Muzyka na „Latach dwudziestych” taneczna i rozrywkowa, ale w tekstach dużo goryczy. Skąd ten kiepski nastrój?
Dawid Podsiadło: Czasy nie sprzyjają myśleniu o świecie w pozytywny sposób. Najpierw pandemia pokazała, jak niewiele potrzeba, żeby cały system stanął w miejscu. A potem zaczęła się wojna w Ukrainie. Jutro stało się tak niepewne, jak nigdy wcześniej w moim życiu. I pierwszy raz poczułem, że trzeba wydorośleć. Moje codzienne problemy, o których napisałem wiele piosenek, wydały się błahe.